Jak przetrwać zimę i nie chorować? Czy jest to możliwe? Czy istnieje na to recepta? Jak to się ma do szalejącej w koło pandemii? Niewiele wiemy o nowych chorobach, o mechanizmach nabywania na nie odporności. Czy przejdziemy chorobę lekko czy ciężko, czy jedno zachorowanie zabezpiecza nas przed kolejnymi? Na wiele pytań nie znamy odpowiedzi. Dlatego tak ważna jest profilaktyka – czyli unikanie zakażenia. Utrzymujmy dystans, unikajmy przebywania w pobliżu osób chorych – kaszlących czy kichających, często myjmy i odkażajmy ręce.

Jak z każdą chorobą wirusową lepiej powinien poradzić sobie wydolny i zahartowany organizm. Jak zdrowo przejść przez zimę? Przede wszystkim nie unikając jej. Zaszycie się w mieszkaniu do wiosny marzy się niejednemu zmarzluchowi. Jednak siedząc w przegrzanych, suchych pomieszczeniach nie wpływamy dobrze na naszą odporność. Zatem po pierwsze – jeśli to tylko możliwe powinniśmy wychodzić z domu. Nie chodzi o wielogodzinne marznięcie czy moknięcie, ale o spacer czy nasz ulubiony sport na świeżym, zimnym powietrzu. Wystarczy się tylko odpowiednio ubrać – tak by nie przemarznąć, ale też się nie spocić. Ruch na świeżym powietrzu wpływa korzystnie również na nasze zdrowie psychiczne – przesiadywanie w domu jest po prostu dołujące. Nasz dobry nastrój przekłada się na nasze zdrowie fizyczne. Jeśli jesteśmy wypoczęci, pozytywnie nastawieni, stajemy się bardziej odporni na łapanie infekcji i łatwiej znosimy drobne problemy zdrowotne.
Jeśli nie ma smogu, wychodząc z domu warto zakręcić ogrzewanie i otworzyć okna. W ten sposób wymienimy całe zastałe w mieszkaniu powietrze na świeże i natlenione. Regularne wietrzenie ma też ogromne znaczenie dla nawilżenia powietrza, co z kolei jest kluczowe dla dobrego działania błony śluzowej nosa i gardła – pierwszej bariery naszego organizmu broniącej go przed wszelkimi drobnoustrojami czyhającymi na zewnątrz.
Odporność to w ogromnej mierze wypadkowa tego, co jemy. To naturalne, że zimą mamy większy apetyt, gdyż organizm potrzebuje więcej energii do utrzymania stałej temperatury ciała. Dlatego też miesiące zimowe nie są dobrym czasem na stosowanie restrykcyjnych diet odchudzających, które nadmiernie nas osłabią. Z drugiej jednak strony, nie jesteśmy jednak niedźwiedziami, nie potrzebujemy zapasu tłuszczu na długie tygodnie, dlatego nie powinniśmy ulegać wszystkim pokusom i objadać się samymi tłustymi posiłkami. W przeciwnym razie wiosną przyjdzie nam zrzucać co najmniej kilka kilogramów. Jeśli chcemy się ogrzać od środka, warto wiedzieć, że wiele przypraw i ziół ma właściwości rozgrzewające, do zimowej herbaty dodajmy cynamon, imbir, kardamon czy goździki.
Zimowa dieta powinna być bogata w witaminy i minerały – to one stanowią tarczę pomagającą nam zwalczać sezonowe choroby. Na szczęście teraz przez cały rok mamy dostęp do świeżych warzyw i owoców, chociaż te ostatnie w postaci surowej mają właściwości ochładzające. Warto korzystać z bogactwa żywności regionalnej chociażby w postaci mrożonek. Doskonałym i bezpiecznym źródłem witamin będą przygotowane latem i jesienią przetwory – soki, dżemy czy sałatki. Niezwykle wartościowe są kiszonki, jedzmy je jak najczęściej. Zimą dobrze jeść ciepłe posiłki – aromatyczne długo gotowane zupy, duszone mięso, kasze. Nie powinniśmy chodzić ani głodni, ani ociężali z przejedzenia. Codziennie sięgajmy po oliwę i olej, tak by zapewnić organizmowi zdrowe kwasy tłuszczowe. Przez cały okres jesienno – zimowy warto wzbogacać dietę w witaminę D3 np.
Vigalex Forte 2000 j.m. x60 tabletek czy dla dzieci np.
Juvit D3 Baby krople 10ml. Witamina D3 jest niezbędna dla naszej odporności, a której z powodu braku dostatecznej ilości światła słonecznego nie jesteśmy w stanie wytworzyć sami.
Jeśli już dopadnie nas gorsze samopoczucie, nie lekceważmy objawów. Chodzenie do pracy z gorączką to nie jest bohaterstwo a raczej brak wyobraźni. Nawet jeśli sami damy radę, to i tak nie będziemy supersprawni, jedynie przetrwamy do końca dnia czy tygodnia. Praca będzie wykonana średnio rzetelnie a w międzyczasie możemy zarazić innych. Co więcej zazwyczaj jest tak, że choroba niedoleczona, przechodzona, wraca po krótkim czasie ze zdwojoną siłą. Czasami 2-3 dni zaoszczędzonego zwolnienia odbija się później dużo dłuższą niezdolnością do pracy, nerwami i zaległościami.
Przed nami czas spotkań świątecznych i noworocznych. Spotkania w większym gronie są idealną okolicznością dla rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. W tegoroczne święta życzenia zdrowia nabierają szczególnego znaczenia, gdyż w obecnej sytuacji nie tylko życzymy bliskim zdrowia, ale jak nigdy wcześniej możemy sami o nie zadbać. Bez względu na to jaki jest nasz stosunek do pandemii i czy sami obawiamy się wirusa czy nie, pomyślmy o naszych bliskich, zwłaszcza starszych i chorych członkach rodziny. Ograniczmy liczbę gości do najbliższej rodziny, tak, żeby nikt nie został sam, ale żeby przy stole nie zasiadały tłumy. Wiadomo, że przy rodzinnym stole nie da się zachować dystansu, duża zatem szansa, że przy jednej chorej osobie zakażą się wszyscy domownicy.