Już od jakiegoś czasu żyjemy z pandemią, a codzienne życie, choć z niemałymi ograniczeniami zaczyna wracać na dawne tory. Z obserwacji i badań prowadzonych od początku zmagań z wirusem wynika, że dzieci również chorują na COVID-19, ale w większości przypadków jej przebieg jest u najmłodszych pacjentów znacznie łagodniejszy niż u starszych. Na chwilę obecną uważa się, że wynika to z tego, że naczynia krwionośne u dzieci są w doskonałym stanie i to zapewnia im większą odporność na infekcję wywoływaną przez koronawirusa.

Nawet jeśli tak jest, powinniśmy zadbać o dzieci, zwłaszcza teraz, gdy po kilkumiesięcznej przerwie masowo wróciły do szkół czy przedszkoli i przebywają w dużych skupiskach. Jak wzmocnić odporność, by młody organizm miał szansę poradzić sobie z okresem jesiennych przeziębień i grypy w dobie trwającej pandemii?
Zalecana jest równowaga, tak w zakresie odżywiania, jak i w organizacji dnia codziennego. Jeśli chodzi o dietę, to jest ona ważna dla każdego i w każdym czasie, jednakże to dla organizmów rosnących jest zdecydowanie najważniejsza. W czasie epidemii w diecie nie może zabraknąć błonnika, który usprawnia pracę całego układu pokarmowego a zwłaszcza jelit. Zdrowe jelita są niezbędne dla mnożenia się dobrych bakterii jelitowych, bez których nie ma szans na odporność i dobre samopoczucie. Dlatego namawiajmy dzieci do jedzenia zdrowych rzeczy, tłumaczmy im, jakie ma to znaczenie dla ich zdrowia i bezpieczeństwa. Błonnik występuje w warzywach, owocach, pełnoziarnistym pieczywie, makaronach, w roślinach strączkowych, ale też w orzechach czy nasionach. Być może nie namówimy dziecka na brukselkę, ale zmiany pieczywa czy makaronu z jasnego na ciemny być może nawet nie zauważy. Do szkolnej śniadaniówki zapakujmy orzechy czy warzywa, które dziecko lubi. Warto nie zapominać o zielonych warzywach będących źródłem ważnych dla odporności witamin: A, C i kwasu foliowego.
Jeśli dziecko słabo je, warto uzupełnić jego codzienną dietę w suplementy takie jak np.
Mollers Omega-3 Rybki x36 żelowych rybek o smaku malinowym lub
o smaku owocowym czy
Vibovit Max Odporność żelki o smaku czarnego bzu x50 sztuk.
Jak wiadomo większość dzieci przepada za słodyczami i nie jadłaby nic innego niż słodkości. Jako rodzice musimy wiedzieć, że spożywanie dużych ilości cukru wpływa negatywnie na cały układ odpornościowy. Nagłe zmiany poziomu cukru we krwi są dużym obciążeniem dla organizmu. Dlatego warto batoniki czy cukierki zastąpić owocami lub choćby domowymi ciasteczkami, w których sami kontrolujemy ilość cukru.
Podobne zagrożenia niesie za sobą duże spożycie soli – wydalanie z organizmu nadmiaru sodu to zadanie nerek, które zmuszone do wytężonej pracy, nie mają wystarczającej zdolności do zwalczania infekcji. Od dawna wiele mówi się na temat soli ukrytej w żywności wysokoprzetworzonej. Dzieci w zasadzie w ogóle nie powinny jeść fast foodów, parówek czy wędlin. Wiadomo jednak, że jedzą – postarajmy się, by zdarzało się to jak najrzadziej.
Korzystny wpływ na odporność ma także regularna aktywności fizyczna. Żeby jednak tak było musi być ona dostosowana do możliwości dziecka – najlepszy dla zdrowia jest wysiłek fizyczny o umiarkowanej intensywności. Jeśli treningi będą dla dziecka zbyt wyczerpujące, osłabią cały organizm, w tym także jego odporność. Idealne będą spacery, wycieczki rowerowe, zabawa na placu zabaw – wszelka sprawiająca dziecku przyjemność zabawa na świeżym powietrzu. W obecnej sytuacji raczej unikajmy miejsc zatłoczonych lub takich, gdzie zapewnienie dystansu i dezynfekcji nie jest możliwe do zrealizowania.
Równie istotnym co dieta i ruch elementem wzmacniającym odporność dorastającego organizmu jest odpoczynek, zwłaszcza nocny. Kiedy dziecko śpi nie tylko rośnie, podczas snu cały organizm się regeneruje, zmniejsza się aktywność hormonów stresu – relaksujemy się, a to wzmacnia siły obronne organizmu. Co więcej w trakcie snu wydziela się melatonina, która odgrywa ważną rolę dla funkcjonowania układu immunologicznego poprzez zmniejszanie oksydacyjnego uszkodzenia płuc i rekrutację komórek zapalnych walczących o powrót do zdrowia podczas infekcji wirusowych.
Dzieci potrzebują dużo więcej snu niż dorośli. Maluchy śpią kilkanaście godzin, częściowo również w dzień, młodzi uczniowie powinni spać około 9-10 godzin, młodzież minimum 8. Potrzeba snu jest kwestia indywidualną, jednak zarywanie nocy nie jest dobre dla nikogo.
Zapewnijmy dzieciom dobre warunki do spania, ciche, spokojne miejsce sprzyjające wyciszeniu po dniu pełnym wrażeń. Idealnie by mogły zasypiać i wstawać o stałych porach.
Dzieci często narzekają, że nie mogą zasnąć, sprawdźmy czy problemem nie jest ciężkostrawna kolacja lub zbyt wiele bodźców tuż przed zaśnięciem – nie zapominajmy, że ekran telefonu czy tabletu emituje pobudzające światło, dlatego granie w emocjonujące gry nie powinno mieć miejsca w godzinach wieczornych.
Chcąc nie chcąc musieliśmy wysłać nasze dzieci do szkół. Przy zachowaniu wypracowywanych na bieżąco zasad bezpieczeństwa być może uda się uniknąć zakażenia. Jednak na wypadek, gdyby dziecko miało zachorować przy odpowiednim zadbaniu o odporność łatwiej będzie mu przetrwać ten trudny czas i wyjść z niego obronną ręką.